'Szeptem' Becca Fitzpatrick

Znalezione obrazy dla zapytania szeptem becca fitzpatrick


Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata…
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że…
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.


‘W pierwszej linijce napisałam "Palant". Poniżej dodałam: "Pali cygara. Umrze na raka płuc. Oby jak najszybciej (...)


 Mam pewną teorię, która dotyczy zaangażowania w czytane książki. Otóż im dłużej czytamy daną pozycję, a już na pewno, jeśli czekamy na kolejne części z serii, udaje nam się lepiej zapamiętać fabułę, bardziej zżyć z bohaterami oraz intensywniej poczuć atmosferę danej historii. Książki, które przeczytam w jeden czy dwa dni, o ile nie są naprawdę wybitne, szybko wylatują mi z głowy. Tu mamy do czynienia z o tyle ciekawym przypadkiem, że w połowie drugiej części serii zrobiłam sobie ok. dwutygodniową przerwę od czytania i zajęłam się powtórkami serialu ‘Brzydula’. Gdy wróciłam do przerwanej lektury, nie zaciekawiła mnie ona ani o jotę bardziej niż wcześniej. Myślę, że będzie to jednak tylko przykry wyjątek potwierdzający regułę.

‘Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę.

         
   Nora i Patch z pozoru przypominają parę rodem ze ‘Zmierzchu’. Zakazana miłość, przystojniak w którym kochają się wszystkie panny w szkole i jego wybór, by obdarzyć zainteresowaniem największego odludka w szkole. Tak, to klasyk. Żałuję, że nie zwróciłam na tę serię uwagi w gimnazjum, gdyż myślę, że wtedy mogłaby zrobić na mnie o wiele lepsze wrażenie. Fabule nie można niczego zarzucić. Niewyjaśniona śmierć, tajemnice ukrywane przez szkołę, wojna między nieśmiertelnymi i wartka akcja między nierozbudowaną grupą postaci, pozwala nam nadążyć za główną bohaterką i wraz z nią starać się rozwikłać wszelkie zagadki. Klimatu dodaje również aura małego miasteczka, gdzie wszyscy się znają i cytując Harrego Pottera ‘gdy kichniesz, wszyscy będą wiedzieć kto ci wytarł nos’. Książka zawiera także serię morałów począwszy od ‘wróg mojego wroga jest moim przyjacielem’ przez ‘przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej’, kończąc na ‘przyjaciel to wróg, który się jeszcze nie ujawnił’ i to właśnie podoba mi się w dziele B. Fitzpatrick najbardziej. Bo nie mamy tu kolejnej mdłej historii miłosnej uroczej, aż do znudzenia, tylko opowieść o trudnych wyborach i wartościach o których ludzie zapominają. Wysiłek jaki trzeba włożyć w kształtowanie swojego charakteru, odwaga jaką trzeba się posłużyć chcą być sobą, mimo ludzi czekających na każde nasze potknięcie, których każdy z nas ma wokół siebie – to lekcje, które dostarcza Norze los. Przy okazji niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie wolał drugoplanowych bohaterów od głównych. Bo mi zdarza się to notorycznie i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie pasja z jaką autorzy właśnie tych moich ulubionych, wypieszczonych herosów bez litości mordują. Chyba nawet zrobię o tym osobny wpis, może chociaż trochę mi ulży.

‘W ogniu nie ma nic złego... o ile się człowiek do niego za bardzo nie przybliży

            W krótkim podsumowaniu trzeba podkreślić, że mamy tu do czynienia z dobrze napisaną młodzieżówką nie za ckliwą, nie nazbyt brutalną, taką raczej w sam raz. Czyta się miło i szybko, zapomina o niej na tych samych warunkach. Nie jestem pewna czy uważam ją za dobrą, bo sama się broni, czy dlatego, że są gorsze. Ale szybciej zachęcę niż odradzę, szczególnie, że dobrze czasem uwierzyć, że miłość może być nam przeznaczona i jak już do nas przyjdzie to będzie to ride or die.

‘Im wyższe wzniesienie, tym dotkliwszy upadek


Bastuba




"Gracz" Vi Keeland

Znalezione obrazy dla zapytania gracz vi keeland







Niektórzy faceci są po prostu bezczelni. Aroganccy, zawadiaccy i pewni siebie w ten niezwykle irytujący sposób, który kojarzy każda kobieta. Ale przy tym… jakże seksowni. Taki jest Brody Easton. Typowy gracz – przystojny, szalenie męski, a tupet to pewnie jego drugie imię. Z przyjemnością i premedytacją bierze udział w swoistej grze, w której stawką jest dziki seks. Krótkoterminowy cel? Panienka do łóżka.
Delilah, początkująca dziennikarka sportowa po raz pierwszy spotyka Brody’ego w męskiej szatni. Zawodnik jeszcze przed rozpoczęciem wywiadu zdecydował się odsłonić wszystkie karty… I to dosłownie. Nieprzewidywalny i bezpruderyjny, zrzucił przed nią ręcznik przepasający jego biodra. Przed obiektywem. Trudno stwierdzić czy liczył na flirt, czy po prostu chciał zaliczyć. Ale jedno wiadomo – Brody się nie patyczkuje. Znajomość rozpoczęta w taki sposób może potoczyć się różnie…


‘ Mogliśmy mieć inne metody, ale robiliśmy to samo — zabezpieczaliśmy nasze serca przed kolejną stratą. Jeśli nie dopuszczasz innych, nie możesz zostać zraniony.

            Byłam przekonana, że wiem jak opiszę tę książkę od razu jak ją zaczęłam. Miała być krótka, przyjemna i na jeden raz. Cóż, dużo się nie pomyliłam. Jest krótka, całkiem przyjemna i raczej nie przeczytam jej ponownie, ale to zdecydowanie nie wszystko co znajdziemy w środku. Po raz kolejny przekonałam się, że nie należy oceniać po pozorach. Aż mi wstyd, że po tylu lata praktyki czytelniczej nadal zdarzają mi się takie przedwczesne osądy. Ta książka w każdym razie ma ‘to coś’ i nie mam na myśli tylko seksownego głównego bohatera.

Czasami ludzie wierzą w kłamstwa nie dlatego, że uważają je za prawdę, ale dlatego, że łatwiej je zaakceptować.


Delilah (czy to nie jest piękne imię?) jest na finiszu swojego randkowego odwyku. Gdy zostaje przydzielana do poprowadzenia wywiadu z powracającą gwiazdą boiska, zniewalającym tak pod względem talentu jak i urody Brody’m, jeszcze przed spotkaniem zaklina się, że nie umówi się z nim, nawet, jeśli bardzo ją o to poprosi. Nie wie jednak, że futbolista lubi grać nieczysto, byle dostać to na czym mu zależy. Nie wszystko jest jednak czarnobiałe. Brody, podobnie jak Delilah ma swoją miłosną przeszłość i nie ma ochoty znów pakować się w związki, szczególnie, gdy ledwo odzyskał miejsce w drużynie i temu chce się najbardziej poświęcić. Prawda jest jednak taka, że nigdy nie wiesz, czy właśnie w momencie, gdy upierasz się, że nie chcesz dać komuś szansy zaistnieć w swoim życiu, nie spławiasz miłości na którą tak długo czekałeś. Paradoksalnie to Brody postanawia nagiąć własne zasady i sprawdzić co się stanie, gdy poślemy rozsądek na wakacje.


Za każdym razem, gdy cię widzę, obnażam się przed tobą. – Błysnął swoim popisowym uśmiechem. – Tam, skąd pochodzę, faceci właśnie w ten sposób pokazują dziewczynom, że im się podobają.
– A skąd pochodzisz? Z dżungli?’


Piękno tej książki docierało do mnie powoli. Drugoplanowe postaci zaczęły się ujawniać, a przeszłość wyjaśniać i nagle zrozumiałam, że mamy tu historie walki z własnym strachem, z niechęcią wystawienia własnego serca na odstrzał i nowe motto na miarę Carpe Diem czy Hakuna Matata. Za bardzo przyzwyczaiłam się do podziału na książki albo ciężkie, które muszą nas czegoś nauczyć, albo lekkie, o których zapomnimy, bo właściwie chcieliśmy oderwać myśli od dnia codziennego i nie męczyć się przy tym za bardzo. Myślę, że oznakowanie jej tylko jako pozycja dla kobiet jest trochę krzywdzące, bo, tak, jest to erotyk, choć chyba nie jakoś bardzo, ale jest tu też walka o samego siebie, utrata bliskich, rozważania na temat szkodliwości kłamstwa w dobrej sprawie i kilka innych ważnych tematów. Tych niecałe 400 stron jest warte przeczytania. NY potrafi być brzydszy niż się wydaje przeglądając Instagrama.

Tak wiele nauczyłaś mnie w ciągu ostatnich lat. By nigdy się nie poddawać. By kochać kogoś, kto jest tego wart, ze wszystkimi jego wadami. Ale nauczyłaś mnie również jednej rzeczy, której teraz najbardziej potrzebuję- gdy życie powala cię na ziemię, wstań i rozejrzyj się za jedną pozytywną rzeczą, bo zawsze jakaś będzie. I trzymaj się tej dobrej rzeczy.

Bastuba

‘Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie.

'Wybacz, ale będę Ci mówiła skarbie' Federico Moccia





' Książka musi rozdrapywać rany, a wręcz nawet musi je powiększać. Książka ma być tożsama z niebezpieczeństwem'


Niki i jej przyjaciółki są w ostatniej klasie liceum. Mimo zbliżającej się matury nie ma dnia, żeby nie zrobiły czegoś szalonego. Pokazy mody, imprezy, rave i inne możliwe atrakcje, także poza Rzymem. Alex to prawie trzydziestosiedmioletni "chłopak". Niedawno i bez żadnego konkretnego powodu rozstał się ze swoją wieloletnią narzeczoną. Alex pracuje w agencji reklamowej i zajmuje odpowiedzialne stanowisko w firmie. Ale oto pojawia się młody karierowicz, który zagraża jego pozycji w pracy. Mało tego, w tym samym czasie Alex poznaje Niki. A raczej, gwoli ścisłości, dochodzi między nimi do zderzenia. Niki to piękna dziewczyna, zabawna, inteligentna, dowcipna, wesoła. Jest tylko jeden drobny szczegół. Ma siedemnaście lat. O dwadzieścia mniej od Alexa. I po tym spotkaniu feralnego ranka nic już nie będzie takie jak wcześniej. Świat dorosłych zderza się ze światem nastolatków. Są tu mamy i córki, które ciągle się ze sobą spierają, ojcowie, którzy wciąż jeszcze zachowują się jak chłopcy i młodzi, którzy przedwcześnie dorośli. I oczywiście dziewczyny: te rozmarzone i te zawiedzione, romantyczki i te totalnie zakręcone. No i dorośli, którzy z kolei odłożyli na bok wszelkie marzenia, a właściwie to wegetują i brakuje im odwagi, by na chwilę przystanąć i wszystko przemyśleć.




' Miłość nie jest jak rachunek, który trzeba uregulować, nie daje niczego na kredyt i nie chce słyszeć o rabatach'


Książkom o miłości, czy jak kto woli, romansom zarzuca się przewidywalność. Cóż, nie wiem czemu miałaby być to wada, kiedy wiemy po co sięgamy. Jestem zdania, że literatura jest osłodą życia, a zwolennicy gorzkiej czekolady są raczej w mniejszości. Gdzie tu zatem miejsce na pretensje do autorów, że lubią happy end'y? Nie to jednak męczyło mnie czytając szlagier Federico Moccia. Moją myślą przewodnią była wątpiwość, czy mam przed sobą historię z fabułą czy księgę aforyzmów. Niedowiarków odsyłam na stronę 'Lubimyczytać.pl', gdzie sam pierwszy tom mający w wersji kieszonkowej ok.500 stron uzbierał blisko 60 cytatów. Możecie uwierzyć na słowo, że to całkiem sporo, jak na prosty mezalians. 

 ' Im piękniejsza była miłość, tym dłuższe będzie cierpienie, kiedy ta miłość się skończy' 

Światy Nikki i Alex'a łączy niegroźny wypadek samochodowy. On - spóżniony do pracy, drży o nowe auto, pracę, którą może w każdej chwili stracić i serce, które wciąż boli, po niedawnym rozstaniu z ukochaną. Ona - roztargniona, ale pewna swojej niewinności, przejmuje panowanie nad sytuacją. Z gracją i młodzieńczym zapałem wkracza w dotąd uporządkowane życie dyrektora kreatywnego, nie zamierzącąc pozostać w cieniu. Z dnia na dzień toruje sobie drogę do serca 'Pana Dorosłego. Miejsce w kontaktach w telefonie, odbieranie ze szkoły, wspólne wycieczki i własna szczoteczka w łazience. Bo czy prawie 37-latkowi trudno będzie oprzec się wdziękom prawie 18-latki? Pytanie retoryczne. 

' I zrozumienie, że miłość polega na czymś innym. Poczucie lekkości i wolności. I przekonanie, że cudzego serca nie wolno się domagać, ono się nie należy, nie masz go zakontraktowanego. Musisz sobie na niego zasłużyć, codziennie.'

Film na podstawie tego włoskiego bestsellera jest w moim TOP 5 filmów na poprawę humoru. Oglądam go za każdym razem kiedy jestem bliska rzucenia wszystkiego w diabły i wyjazdu w Bieszczady. Na mnie działa lepiej nawet niż czekolada, czy wyjście na miasto. Ciężko mi więc przyznać, że lektura pierwowzoru rozczarowała mnie całkowicie. Naiwnie wierzyłam, że druga część poprawi ten stan rzeczy, ale niestety były to płonne nadzieje. Było śmiesznie, humor autora zgrał się z moim i dość często zapowietrzałam się, aż do łez. Bohaterowie również są nietuzinkowi, autor nie boi się przedstawiać męża z dziesięcioletnim stażem, który notorycznie zdradza żone, czy opisywać niebezpiecznych samochodowych zabaw znudzonych nastolatków. Całość jest realistyczna, może odrobinę pouczająca i okraszona powalającą ilością sentencji myślicieli różnych epok i narodowości. Nie czyta się jej jednak z zapartym tchem, a przydługie opisy aż się proszą o ominięcie. Oryginalnym pomysłem, ale nie jestem pewna czy pozytywnie czy negatywnie, jest przedstawienie historii pobocznych bohaterów, którzy niby trzecioplanowi mają wpływ na życie głównych postaci. Podoba mi się natomiast na 100% przekaz obu tomów, który przypomina, że miłość nie ma wieku, nie zna limitów i jeśli naprawdę zależy nam na jakiejś relacji to tylko od nas zależy czy przetrwa ona wszystkie próby. Może mi radość z poznawania tej historii zabrał fakt, że znałam jej zakończenie i nie czekało na mnie nic na końcu tej opowieści, nie mniej jednak jest ona warta polecenia, w obu istniejących formach.

' Sekret po osiągniętym zwycięstwie polega na tym, by go nie wystawiać ponownie na próbę'

Bastuba

' Przeszłość niekiedy sprawia, że poduszki robią się niewygodne'

'We wspólnym rytmie' Jojo Moyes


Dobry jeździec wie, że ma tylko jedną szansę, aby zaskarbić sobie szacunek konia. Wie też, że przez jeden wybuch gniewu może na zawsze stracić jego zaufanie. Konia można bowiem skrzywdzić tylko raz. Potem latami odbudowuje się zerwaną relację. Z ludźmi bywa podobnie… 

Spotkania z ksiażką traktuje jak spotkanie z człowiekiem. Lubie mieć jasność co do nowo poznanych osób. I oczywiście, można mówić, że szufladkowanie jest złe, bo ogranicza i dzieli, ale podstawowa segregacja np. na przyjaciel czy wróg istanieje od początków ludzkości. Dodatkowo w tym przypadku taka pewność co do przynaleźności książki ułatwiłaby mi zadanie. Albo Platon i Arystoteles w swoim podziale dzieł literackich nie przewidzieli powieści Moyes, albo ja nie umiem jej poprawnie zdiagnozować. 
Siedząc ostatnio na fotelu u dentysty zastanawiałam się o czym jest ta książka. Nie był to pierwszy raz, ponieważ już wcześniej chcąc polecić ją koleżance nie wiedziałam jak ując tak słowa, żeby nie zdradzić za dużo z fabuły. To jest moja odwieczna, no powiedzmy dziesięcioletnia, (bo wcześniej nie czytałam za dużo), bolączka. Jak coś streścić, żeby zainteresować, ale nie spoilerować? Tu już od prawie 2 miesiący staram się rozgryżć tę sztukę. 

' To straszne odkryć, że już nie chcesz życia, które się przed tobą rozciąga'

Miało być jednak o książcę. Oto nasza podstawowa paleta bohaterów. Małżeństwo w separacji - ona prawniczka, głównie od spraw nieletnich i on - fotograf komercyjny. Nie jest tajemnicą, że oboje mają nowych partnerów i nie śpieszą się z próbami napawy relacji. Mamy też drugi zestaw, na który składa się dziadek francuz, którego największą życiową pasją są konie, oraz jego wnuczka, która w wielkim zaangażowaniem tę pasję podziela mimo, że ma zaledwie czternaście lat. A problemem z którym muszą się borykać, jest ich stan majątkowy. Ścieżki tych dwóch rodzin łączą się, gdy Mac postanawia wrócić do domu, który wraz z Natashą, kupili, gdy jeszcze widzieli wspólną przyszłość. W tym samym czasie wiekowy już Henry trafia do szpitala, a małoletnia Sarah zostaje sama w domu. Zrządzeniem losu Natasha wyprowadzona z równowagi powrotem 'jeszcze męża' wychodzi z domu w idealnym momencie, by być świadkiem oskarżenia Sarah o kradzież. Przyzwyczajenie wyniesione w pracy pozwala jej załagodzić konflikt i tak rozpoczyna się dla obu długa wspólna podróż, w której będą się starały odnaleźć wspólny rytm. 

' Nie możesz wyrwać człowieka z jego świata i oczekiwać, że będzie szczęśliwy'

Miałam już do czynienia z Moyes i myślałam, że wiem czego się spodziewać, szczególnie przy tak dużej promocji, ale tu sprawdza się powiedzenie 'spodziewaj się niespodziewanego'. Nie jest to romans z wybojami jak w 'Razem będzie lepiej' czy 'Kiedy odszedłeś'. Nie jest to przygoda, triller, dramat ani kryminał. To po prostu jest historia, którą trzeba samemu przeczytać i ocenić. O czym jest? O dorastaniu, podjemowaniu wyzwań, trudnych wyborach i wielkiej miłości. Bardzo wciągająca opowieść o tym, że gdy życie sypie nam pod nogi kłody, trzeba je przeskakiwać cwałem.
' Gdy myślisz, że kogoś tracisz, nie zawsze zachowujesz się w najmądrzejszy sposób'
Bastuba






'110 ulic' Małgorzata Gutowska-Adamczyk



Michał żyje bez stresu. Wśród kolegów, rodziny i nauczycieli cieszy się zasłużoną opinią luzaka, w dodatku - dzięki zamożnym rodzicom - ma styl, gest, markowe ciuchy i szpanerskie wakacje. Niestety nic nie trwa wiecznie. Nagłe kłopoty zawodowe rodziców powodują, że z dnia na dzień ląduje w mieścinie oddalonej całe lata świetlne od Warszawy. Przybywa tam pełen najgorszych przeczuć. Na szczęście żadne z nich się nie sprawdza.

Książki dla młodzieży często mają odrzucający schemat. Chcący narzucić jakieś oklepane wartości, których w okresie dojrzewania nastolatki mają za conajmniej niepotrzebne. Jak więc pisać do szesnastolatków i o szesnastolatkach, żeby nie wyjść na nieznającego tematu dziadka, albo w tym wypadku babcię? Odpowiedz przynosi nam książka '110 ulic'.
Zbuntowany, bogaty chłopak lubiący szpanować, jeździć na deskorolce, grać w kosza. I od zawsze mieszkajacy w stolicy. Jak najszybciej uprzykrzyć mu życie? Przenieść do małego miasteczka, które ledwo widać na mapie, a i to z nie aktualnymi nazwami ulic. Jeśli dodamy do tego nową szkołę, w której drużyna koszykarska praktycznie nie istnieje, a jedyny plac na którym można ćwiczyć kickflipy jest pilnowany przez lubiącą ciszę i spokój staruszkę, otrzymamy prawdziwą wizję piekła dla nastolatka. Z taką sytuacją mierzy się Michał, jego młodszy brat Mateusz, oraz rodzice - aspirująca pisarka i niedoceniany marketingowiec. W całej historii głównym narratorem jest starszy z braci, choć otrzymujemy też wgląd w uczucia innych postaci, np. gdy Michał konfrontuje się z nową panią dyrektor, której nastawienie do niego jest aż nadto wymowne. Postaciami, na które również warto zwrócić większą uwagę są szkolni koledzy Michała, którzy obrazują wynik różnic w wychowaniu, braku zainteresowania ze strony rodziny czy kłopoty finansowe. W sposób przystępny możemy zaobserwować jak na odmienne charaktery działają podobne sytuacje, oraz jakie wartości docenia człowiek w okresie dojrzewania. Bo to jest kluczowe w powieści Małgorzaty  Gutowskiej - Adamczyk. Nie traktuje ona młodzieży jako 'gorszy sort', nie sugeruje, że 'co oni mogą wiedzieć' tylko opisuje uczucia bohaterów w oparciu o emocje, a nie wiek. Całość otoczona jest dyskretnym humorem, postacie lubią posługiwać się sarkazmem i ciętą ripostą. 

Z pewnością jest to lekka i przyjemna lektura. Po przeczytaniu również drugiej części mogę z całą odpowiedzialnością zaświadczyć, że pochłonęłam je prawie na jednym wdechu. Co ciekawe, gdybym jednak mogła zaadresować tę lekturę konkretnej grupie docelowej wybrałabym rodziców, w szczególności tych, którzy twierdzą, że 'jakie nastolatek może mieć problemy' albo 'przecież ona wie, że może mi wszystko powiedzieć'. Myślę, że kupno tej książki opłaci się bardziej niż ceglane poradniki i wizyty u specjalisty. Ale oczywiście tylko wtedy, gdy umie się czytać ze zrozumieniem i przyznać przed sobą 'Tak, kurcze. Mam problem z komunikacją z dzieckiem'. Tym, którym rodzicelstwo nie spędza snu z powiek zadeklaruje, iż znajduje się tam również wątek romantyczny, a poprowadzenie go z perspektywy chłopaka niczego mu nie ujmuje. Dostajemy też codzienne życie, internetowe miłości i sporo wiejskiego, świeżego powietrza. Jeśli jest coś, co w związku z tą pozycją denerwuje, to tylko okładka. Dla mnie jest za prosta. Może zachaczę o hipokryzję, ponieważ to dla niej kupiłam tę książkę, ale spodziewałam się czegoś w stylu filmu 'STEP UP' albo 'LOL'. A tu niespodzianka, coś ciekawszego, wciągającego i zdecydowanie optymistycznego, ale bez kolorowania. Bo grunt, żeby było szczerze, nie zawsze trzeba mieć na nosie różowe okulary, prawda? 

‘jak stoję pod twoim oknem
jak ciągle na deszczu moknę
w nocy szepcę Twoje imię
chcę byś zawsze przy mnie była

Bastuba




"Confess" Colleen Hoover


Niewypowiedziane pragnienia, bolesna przeszłość i głęboko skrywane grzechy są dla Owena największą inspiracją. Utalentowany malarz kolekcjonuje anonimowe wyznania i przenosi je na płótno. Auburn od kilku lat walczy o odzyskanie normalnego życia i desperacko potrzebuje pieniędzy. Zakochanie się w przystojnym malarzu nie jest częścią jej planu, ale przekorne przeznaczenie stawia na swoim. Dziewczyna odkrywa jednak, że przeszłość ukochanego może odebrać jej to, co dla niej najważniejsze...

‘ Wyjechałam na dwa tygodnie do Chin, nic nikomu nie mówiąc. Kiedy wróciłam, okazało się, że nikt nie zauważył, że mnie nie było


Co świadczy o talencie pisarza? Według mnie to, że znając jego dotychczasowy dorobek czytelnik w ciemno sięga po każdą nowość, a nawet z niecierpliwością wyczekuje kolejnych premier.  Mam sporą listę takich autorów i Hoover jest w czołówce. Z dziecięcą przekorą pragnę książki, która przebije mój no.1 czyli ‘Ugly love’ . Jeśli dorwę gdzieś swoją kopię tej perełki to recenzja jej nie ominie. ‘Confess’ ze swoją świeżością, niebanalnym pomysłem, pięknymi grafikami i trójwymiarowymi, poranionymi bohaterami plasuje się na podium, zaraz za ‘Szukając Kopciuszka’.

‘ Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz’

Owen i i Auburn. Malarz i fryzjerka. Oboje mają rocznikowo po 21 lat i mieszkają w Dallas w Teksasie. Do momentu kiedy Auburn odpowiada na osobliwe ogłoszenie o pracy którą oferuje Owen i puka do drzwi jego studia wszystkie te dane pozostają dla nich tajemnicą. Czy to znaczy, że to ich pierwsze spotkanie? A może to wcale nie przypadek, że wystarczy kilka chwil, by odnaleźli wspólny język? Coś co miało być dwugodzinną pracą z dobrą stawką, przeradza się w wyjście do baru i wspólny spacer. Bo ciężko rozstać się z kimś kto sprawia, że czujesz się swobodnie i zaczynasz wierzyć w siebie. Kto samą obecnością łagodzi wszystkie burze, które dotąd szalały w nas bez opamiętania. Niestety zgodność charakterów, a nawet połączenie duchowe nie wymaże przeszłości i zobowiązań, które przez lata zdobyliśmy. Nagle dalsza znajomość staje pod znakiem zapytania, gdy trzeba wybrać co jest nam najdroższe. I czy miłość to dążenie do naszego szczęścia czy dbanie o bezpieczeństwo naszych bliskich.

‘ Uzależnienia nie leczą się same. Albo się z nimi aktywnie walczy, albo je aktywnie podsyca'

Romans, ale nieprzewidywalny. Narracja pierwszoosobowa tłumaczy nam wszystkie niuanse i z pozoru niezrozumiałe decyzje postaci. Ciężko streścić tę historię tak, żeby nie spoilerować i aby nie wydała się banalna. Już samo to jest intrygujące, bo stanowi wyzwanie. I taka jest ta książka. Opiera się na obnażaniu ludzkich tajemnic. Pyta, do czego możemy przyznać się przed samym sobą, a co odważylibyśmy się wyznać przed obcym człowiekiem? Ale uczy też pokory, bo ludzie mają tendencję do wyolbrzymiania problemów, które ich dotykają. Warto czasem zdać sobie sprawę, że kiedy my marudzimy na za brzydkie spodnie, ktoś inny płacze, bo nie ma nóg. Drastycznie czy nie, warto zatrzymać się przy pędzie dnia i ustalić, czy zmierzamy w kierunku, który daje nam szczęście. Czy gdzieś nie pogubiliśmy celów i złożonych sobie obietnic i czy wiemy co jest dla nas w życiu najcenniejsze. I, gdybyśmy mieli wyznać światu coś anonimowo, co by to było?  

Boję się, że jeśli raz posłucham serca, nie będę wiedziała już, jak je ignorować’

Bastuba

"Zakręty losu" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Pierwsza część trylogii o braciach Borowskich. Książka o miłości pierwszej, nieoczekiwanej i niezwykłej. Jej siła jest tak wielka, że odmienia ludzi i zdarzenia. I chociaż prowadzi do zbrodni, odkrywa przed bohaterami blask wielkiej namiętności...

‘Życie pozbawione miłości jest nic niewarte’

Zakręty losu to seria, jak na razie, 4 książek. Pierwszy tom nadaje nazwę całej tetralogii, następnie mamy 'Braterstwo Krwi', 'Historię Lukasa' i 'Nowe Pokolenie'. Czytałam już inne książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, więc wiedziałam, że się nie zawiodę. New adult to mój ulubiony gatunek literacki, szczególnie latem. Wielka miłość, ogromna namiętność i przekonanie, że młodość rządzi światem. Aż chce się sięgać po każdą nowość. Na szczęście tylko w tym roku wyszły powieści "Boys from hell" oraz "Wszystko wina kota",  i szykują się następne. Szczerze nie mogę się doczekać. Boysów mam za sobą - dobra lektura, gdy z każdej strony słyszysz 'Matura!', a nie możesz założyć zatyczek do uszu. Potrafiłam tak się wciągnąć, że dzwonka na przerwę nie słyszałam. Wystarczająca rekomendacja? :)  
Kota kupiłam na ostatnim Plenerze Nadmorskim i czeka, aż chwilę odpocznę, bo jednak nie czytam tych samych autorów pod rząd. Tu tempo wydawania książek nie przestaje mnie zadziwiać. Musi kryć się za tym ogromna pasja. Z całą pewnością jest na to jakiś rekord w Księdze Guinnessa. O miłości do takich historii mogłabym napisać osobny post, bo każda publikacja porusza inne struny w naszym wnętrzu, a o to przecież w czytaniu chodzi. O uzyskiwanie emocji. Pytanie czy umiemy się do nich przyznać?


‘Wszystko, co robimy w życiu, ma swoje odbicie gdzieś indziej. Wpływa na życie innych ludzi i nasze własne także’

„Zakręty losu” są podzielone na dwie części, rozrzucone na osi czasu w dość dużych odstępach. Mamy tu historię Krzysztofa, uczącego się we Wrocławskim liceum i Kasię, która z powodu drugiego małżeństwa swojego ojca musi zmienić szkołę. Szczęśliwie trafia do klasy Krzyśka. Pierwsze spotkania, nieśmiałe flirty i okazanie zainteresowania. Życie nie jest jednak tak proste, a kłamstwa lubią mieć krótkie nóżki. Dość szybko na scenę wkracza dalsza rodzina Borowskich. Łukasz i jego gang z Centrum niosą ze sobą kłopoty związane z narkotykami, a nieszczęśliwie uzależniona okazuje się przyszywana siostra Kasi – Gośka. Wraz z bohaterami odkrywamy mroczny dyskotekowy świat mafii. Jeśli dodamy do tego niechęć obu rodzin do sobie skrytą za peleryną tajemnicy, dostaniemy materiał na niesamowicie wciągającą opowieść. To jednak nie Werona tylko Wrocław, a Szekspira zastępuje kochająca szybkie zwroty akcji #dilerkaemocji (naprawdę trafny hasztag).

‘Możemy na siebie liczyć. Każdy, kto wystąpi przeciwko nam, będzie naszym wrogiem. Jesteśmy rodziną. A rodzina jest najważniejsza’

Do czego może doprowadzić poczucie winy? Czy w XXI w. sumienie ma jeszcze znaczenie? Miłość jest odpowiedzią, czy tylko tworzy więcej pytań? Można żyć bez serca? Takie tematy podejmuje seria i co ciekawe dostajemy odpowiedzi. Czasem brutalne, ale zawsze szczere. Bo prawdziwą zmorą dzisiejszego świata jest obłuda. Nie wystarcza nam już okłamywanie innych, teraz nie potrafimy być prawdziwi sami przed sobą. I to może doprowadzić do tragedii. A ze strachem trzeba walczyć. Zło można naprawić. Tylko trzeba zrobić pierwszy krok. Dla niepewnych niech będzie to sięgnięcie po ‘Zakręty losu’. W końcu książki kształcą, a lepiej uczuć się na cudzisz błędach, prawda?

‘Bo za winy trzeba płacić. Błędy naprawiać. Złe postępki zamienić na dobre’

  Bastuba
Copyright © CZYTADO