'King' T.M.Frazier




W zasadzie lubimy buntować się przed schematami w książkach. Że łatwe do przewidzenia, że żadnej ekscytacji, że po co tak pisać. Kiedy jednak coś wykracza po za nasze wyobrażenie, też nam się to nie podoba. Wolimy mieć kontrolę, nawet nad tak małymi sprawami jak bohaterowie w powieściach. To daje nam poczucie bezpieczeństwa i możliwość odprężenia myśli. Inaczej romanse nie sprzedawały by się tak dobrze, prawda? :)


'W każdej kłótni są dwie strony. Każda może się mylić. I każda może mieć rację.'

Kinga poznajemy, gdy mając niespełna piętnaście lat, ratuje małego, chudego chłopca przed bandą osiłków, zamierzającym pokazać, co myślą o kolorowych ciuchach, w których nie ma żadnych pieniędzy. Czemu wieczny odludek pomaga dzieciakowi, z którym nigdy nie zamienił słowa? I to w dniu, w którym uciekł z domu? Chyba można nazwać to łutem szczęścia, ponieważ okazuje się, że ich marzenia wyglądają podobnie i w kilka lat wspólnymi siłami udaje im się je zrealizować. Własny duży dom, w którym King tatuuje, a Preppy, z zahukanego, acz pyskatego dziecka, stał się szefem narkotykowego królestwa. O nic nie dbają, niczego się nie boją. Z jakiegoś powodu jednak, King trafia na kilka lat do więzienia. Tam zmienia swoje podejście do świata i tego czego chce od życia.  I na ten moment natrafia Doe. Dziewczyna niedawno utraciła pamięć i chcąc znaleźć bezpieczne schronienie, nie zawaha się oddać najcenniejszego co ma. Gdy więc King wraca do domu, a przyjaciel urządza imprezę, na której jeszcze kilka lat temu bawiłby się idealnie, Doe chce wkupić się w jego łaski. Brutalny, potężny i przerażający w swej pogardzie, tak dla dobra jak i zła, mężczyzna ma inne plany. 

'Zawsze powinno się mieć taką szufladę, w której trzymasz rzeczy przypominające ci o tym, że to, kim jesteś, i to, co robisz, nie zawsze oznacza to samo.'

Historia dziewczyny, która pewnego dnia budzi się pod ławką w nieokreślonym parku, bez wiedzy nawet o swoim imieniu, oraz mężczyzny, który siłą i brutalnością zdobywa co tylko zapragnie - to nie będzie standardowa opowieść. Od pierwszych stron fabuła wciąga nas jak rwąca rzeka. Czytasz powoli, sondujesz czy to książka dla Ciebie i zanim się obejrzysz, jesteś po kolona pogrążona w ciekawości, która coraz szybciej popycha Cię ku finałowi. A na tej drodze mnóstwo ciężkich do pokonania tajemnic i zwrotów akcji. Można śmiało założyć, że czasem czytanie jest całkiem ekstremalnym sportem. Jest jednak spore 'ale', objawiające się słabą stroną techniczną. Ciężkie dialogi, pęd fabuły, niedopracowane opisy, które można uratować, tylko całkowitym ich wykreśleniem. Czyta się to, jak wymizerniałe opowiadanie w internecie. Można wybaczyć początkującym twórcom, którzy są na początku swojej drogi. Ale treść, która trafia do drukarni, a potem na nasze półki, powinna być bardziej dopracowana. Nie jestem przekonana, czy cały niesmak przedzierania się przez stylistyczne błędy, rekompensuje nam dobra fabuła. Trzeba jednak oddać, że bohaterowie i problematyka poruszana przez autorkę, stoją na wysokim poziomie. Kłopoty rodzinne, korupcja, medialny wizerunek ponad wszystko. Gdy spojrzy się głębiej, okazuje się, że Frazier merytorycznie przygotowała się bardzo dobrze. Nie będzie to historia ginąca w tłumie. 

'Miłość jest tym co robisz dla innej osoby, a nie tym, co robisz ogólnie.'

Dla każdego książka ma mieć inne cechy. Jedni mocno skupiają się na jakości, inni chcą tylko dobrej zabawy. Poleciłabym ją głównie dla rozluźnienia. Dla osób, które nie denerwują się, gdy natrafiają na powtórzenia, czy błędną odmianę imion. W końcu nie każda książka może dostać nagrodę Nike. 'King' ma zadatki, by za kilka lat wraz z ekranizacją gościć w naszych kinach na walentynki.

'Zrobiłem wiele rzeczy, z których nie jestem dumny. Dziękuję wam wszystkim za to, że mnie nie osądzaliście. Dziękuję, że mimo wszystko byliście moimi przyjaciółmi. Dziękuję, że daliście mi życie, za które warto było umrzeć.'


Bastuba

Komentarze

Copyright © CZYTADO