'Wilk' & 'Wilkczyca' Katarzyna Berenika Miszczuk


'Książka była ciekawa i oczywiście dobrze się skończyła, jak wszystkie inne z tej serii. Czasem to aż wkurzające. Tam zawsze wszystko dobrze się kończy, a w prawdziwym życiu im dalej, tym gorzej.'

Polka pisząca młodzieżówkę z akcją osadzoną w realiach Amerykańskich. Nastolatka pisząca o nastolatkach. Ponowne wydanie książki sprzed dziesięciu lat. Czy coś mogło tu pójść nie tak? Pewnie mogło. Jednak mimo, że do tej dylogii można podejść jak pies do jeża, autorka wybroniła się z tej ciężkiej próby w pięknym stylu. 

'Nigdy nie zrozumiem chłopców. To zupełnie inny gatunek, ich zwoje mózgowe muszą jakoś inaczej funkcjonować.'


Margo Cook przeprowadziła się do małego Wolftown z Nowego Jorku. Zmiana jest duża, więc nastolatka nie przechodzi tego łatwo. Wie, jak traktuje się nowych uczniów w szkole i nie ma ochoty tego doświadczać. Nie jest jednak tak źle, ponieważ już pierwszego dnia poznaje Ivette, wygadaną, uwielbiającą kolor różowy dziewczynę, która szybko zaskarbia sobie tytuł jej najlepszej przyjaciółki. Uwagę Margo przyciąga również Max Stone, członek klubu 'młodych gniewnych', czyli odludków, których każdy omija szerokim łukiem. Chłopak łapie z nią kontakt wzrokowy i ta już wie, że będą z tego kłopoty. Motocyklista zdaje się skrywać jakiś sekret, a Cook to samozwańcza poszukiwaczka tajemnic. Każdy kolejny krok w jego stronę przybliży dziewczynę do poznania świata, o którym nawet jej się nie śniło. 
Kochaj chłopców, ale ładnych, / nie blondynów, tylko czarnych. / Bo blondyni bałamucą, / pokochają i porzucą.

Można by przypuszczać, że po fali "Zmierzchu" i "Pamiętników Wampirów" temat wilkołaków został wyczerpany, podobnie jak wampirów. Że nic nowego już się nie wymyśli, bo i nikt nie chce o tym czytać. I jest w tym ziarenko prawdy, bowiem Katarzyna Berenika Miszczuk obie te książki napisała dekadę temu. Jej młodzieńcza wyobraźnia podsunęła autorce na tyle ciekawą historię, że po latach możemy trzymać w rękach jej odnowioną wersję. Czyli jest popyt. A jak popyt to i podaż. Dostajemy zatem ciekawą młodzieżówkę, która wygrywa swoim humorem i przebojową główną bohaterką. Jest też wątek kryminalny, pojawia się tajemniczy Instytut. Nastoletnie problemy mieszają się z poważnymi dramatami, a wszystko w przyjemnym dla oka stylu. Mimo, że romans zdaje się być na głównym planie, i strach o zbyt dziecinną historyjkę jest uzasadniony, to wbrew pozorom jest to smaczne też dla starszego czytelnika. 

'Ivette po raz drugi zadurzyła się w tym samym chłopaku! On zachowywał się jak skończony idiota, a ona zaczęła coś do niego czuć. Rany, to musi być przeznaczenie, bo inaczej tego nazwać nie można.'

"Wilczyca" choć jest kontynuacją, to trzyma poziom. Margo jest jeszcze bardziej sarkastyczna, Max bardziej kochany, ale też wycofany. Pozostałe postacie zaczynają za to wychodzić z cienia i w genialny sposób grać na pierwszym planie. Klasycznie moim ulubieńcem stał się bohater dotąd poboczny, czyli Aki, najlepszy przyjaciel naszego Wilka. Charyzmatyczny, postrzelony, niesamowicie pewny siebie i swego. Nie dało się go nie pokochać. Swoją odwagą (lub brawurą, zależy od interpretacji :) ), stylem bycia i urokiem kradł całe show kulminacyjnych momentów. Zakończenie pierwszego tomu nadało bieg akcji w tej części i wydarzenia nabrały rozpędu. Może nie we wszystko można uwierzyć, ale nie od dziś wiadomo, że życie potrafi być bardziej nieprzewidywalne niż to co człowiek jest w stanie wymyślić, więc może i nastolatkowie jako nowe wersje Jamesa Bonda to coś co może się wydarzyć. 

'Niech nienawidzą, byle tylko się bali'

Bardzo podoba mi się wydźwięk tej mini serii. Po raz kolejny dostajemy wgląd w historie dziecka, które podporządkowało się woli rodzica i nie skończyło na tym dobrze. I nie chodzi o to, że rodzice chcą dla swoich pociech źle. Chodzi o to, by robić to, co jest zgodne z naszymi przekonaniami i chęcią. Inaczej sprawy mogą potoczyć się nie tak jak byśmy tego pragnęli. A lepiej oberwać za własne wybory, niż cudze, prawda? 

'Większość dorosłych nawet nie podejrzewa, jak dużo dzieci zapamiętują z tego, co się do nich mówi.'

Bastuba

'Właśnie po to są przyjaciele - żeby rozumieli cię lepiej, niż ty sam siebie rozumiesz.'

Komentarze

Copyright © CZYTADO