,,Krótka wymiana ognia" Zyta Rudzka


'Wierzę w palec Boży, który mi w czymś gmyra, coś pokazuje, rozgrzebuje, szturcha i puka mi w łeb. Zaprawdę: wierzę w palec Boży bardziej niż w Jego serce.'

W dobie instapoezji, szybkich mail'i i t9 łatwo zapomnieć, jak piękny może być język polski. Składa się na to zapewne wiele czynników, ale najważniejszym z pewnością jest postęp. Widać, że konsekwencją rozwoju technologicznego, będzie powolne zaniedbanie staranności i wysiłku, który nadawał literaturze głębszego sensu. Bo nie zawsze liczy się to co mówimy, tylko jak.

'Nie śpię, czekam na następny dzień, co wabi światłem, a potem i tak zawsze trzyma stronę nocy.'

Roma Dąbrowska jest poetką. Nie należy do najmłodszych, ale nie widzi tego. Nie chce się z tym pogodzić, aż do momentu, gdy pewnego przypadkowego dnia spotyka na przystanku fana. Chłopaka młodego, nawet urodziwego, który niechcący uświadamia jej, w którą stronę zmierza teraz życie. I gdy zostawia go za drzwiami autobusu, zaczyna wspominać, szukać odpowiedzi, która wyjaśniłaby co doprowadziło do tego spotkania. Swoimi słowami, przemyślanymi zdaniami wprowadza nas w świat przekwitania. Potrzebuje rozgrzeszenia, może chce spisać ostatnią myśl. Krótkie poetyckie 'było dobrze, a jest staro'. Koniec.


'Gdyby ludzie bardziej wierzyli w Boga, a mniej w Gierka, byłoby u nas uzdrowisko.'



Ile znacie książek, w których głównym motywem jest starość? Smutna, mało reprezentacyjna, a przecież nieunikniona? Kiedy myślę, ile tracimy izolując się od starszych pokoleń jest mi wstyd. Ot co! Poznając opowieść Zyty Rudzkiej miałam wrażenie, że chodzę za główną bohaterką krok za krokiem, czując każdą z tych trudnych emocji. A jednocześnie czy można zrozumieć kogoś o czterdzieści lat starszego? Trudne małżeństwa, ciężkie dzieciństwo, strata dziecka. Tyle tematów. Nie to uważam jednak za największy walor tej książeczki. Jest nim bezsprzecznie język, styl autorki. Zabawa słowem, tekst pełen aluzji, metafor, anafor, niby groteska, może tylko wszędobylski cynizm. Retrospekcje. A każdy zwrot ma swoje miejsce. Perfekcyjna dokładność i troska. Taką miłość do pisania, do tworzenia,  po prostu się czuje. 'Krótka wymiana ognia' właśnie tym wygrywa mój prywatny ranking. Jak nie uwielbiać czegoś, w co ktoś włożył tyle pracy? Co ma nie tylko przekaz, ale jest też pisarskim majstersztykiem?

'I tak się czuję. Właśnie tak. Nie inaczej. Niewiele ze mnie nie zostało. Z gestów - geściki. Z wierszy - żarciki. Z ran szarpanych - kuku.'


Czasem autor potrzebuje ośmiuset stron, żeby wyrazić, pokazać co ma na myśli. Czasem wystarczy tylko kilku zdań, czy słów. Są też pisarze, którzy wykorzystując niecałe dwieście stron, zabierają nam całe godziny czytania. Bo każdy wyraz, każdą frazę trzeba przemyśleć. Rozwikłać, jak zagadki godne Sfinksa. Nie napijesz się przy nich piwka. Nie przegryziesz ich pączusiem. Czarna kawa i mocny papieros? Jak najbardziej. 



'Wzięłam sobie Mateusza za męża, tak jak się bierze coś z głodu - szybko, zachłannie, bez zastanowienia.'





Bastuba


Komentarze

Copyright © CZYTADO