'Bluszcz' Anna H. Niemczynow


'Zmiany należy wprowadzać, zaczynając od siebie.'

Książki z BookTour'u to zawsze niewiadoma. Przynajmniej dla mnie, bo przeważnie decyduję się na autorów, których nie znam, z wydawnictw, z którymi do tej pory nie miałam do czynienia. Zdarzały mi się rozczarowania i średniaki, ale nie poddawałam się i na kolejne propozycje udziału w takich zabawach reaguje optymistycznie, mimo, że czasu na lekturę wcale nie ma na studiach tak dużo. Czemu więc to robię? Odpowiedź znajdziecie w 'Bluszczu' Anny H. Niemczynow. 

'Nigdy nie wiemy, jak ogromny wpływ na nasze losy mają słowa wpajane nam przez najbliższych. Czasami wydaje nam się, że podejmujemy decyzje samodzielnie, że jesteśmy samodzielnie myślącymi jednostkami, jednak naszymi myślami często sterują ludzie nam najbliżsi. Robią to, rzecz jasna, w imię naszego dobra, nie mając najmniejszego pojęcia, że czynią nam krzywdę.'

Julita powinna zostać aktorką. Od lat przybiera rolę szczęśliwej matki, żony, kiedyś jeszcze  kochanki. Mimo męża, który wiecznie ją krytykuje i dzieci, mających swoje światy, stara się ze wszystkich sił trzymać rodzinę razem. Wierzy, że teraz przeżywają po prostu słaby, przejściowy okres. 
Elżbieta jest cenioną lekarką. W życiu zawodowym i wewnętrznym osiągnęła naprawdę wiele. Są jednak takie aspekty życia, które nie dają jej odczuwać prawdziwego szczęścia, choć stara się udawać, że tak właśnie jest. Mimo, że z Julitą są przyjaciółkami od najmłodszych lat, to niektóre tajemnice ciężko będzie wyznać. Przyszła jednak pora, by obie zmierzyły się ze swoimi lękami i zawalczyły o uśmiech od losu.

'Dziś już wiem, że szczęścia nie należy odkładać na potem. Dziś wiem, że szczęście jest kwestią wyboru, którego dokonałam może trochę zbyt późno. Ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale.'

Początkowo chciałam napisać, że jest to idealna lektura dla kobiet, które czują się samotne, przegrane, wybitnie nieszczęśliwe. Zrozumiałam jednak, że gdyby tę książkę przeczytała tak z połowa męskiej populacji, to i tych nieszczęśliwych kobiet byłoby mniej, i panowie odkryliby odpowiedź na odwieczne pytanie "Czego pragnie kobieta?". Dla niecierpliwych więc, i tych, którzy chcą wiedzieć tylko krótko, czy jestem na tak, czy na nie, powiem : TRZY RAZY TAK! Ta książka zdecydowanie przechodzi dalej w eliminacjach do TOP 5 cudeniek tego roku.

'Ludzie, którzy doświadczyli wojny, inaczej patrzyli na życie. Bardziej je doceniali i potrafili się nim cieszyć. Zajadali chleb ze smakiem, nie zastanawiając się nad szkodliwym działaniem glutenu. Byli za niego wdzięczni.'

Można odnieść wrażenie, że nasza kultura wykuła mit, mówiący o tym, że po rozwodzie kobiety nie spotka już nowa miłość. Powinna zaszyć się samotnie w górach, i jak trędowata unikać ludzi, bo jeśli tylko wyściubi nosa ze swojej kryjówki, to zacznie zarażać. Podobnie jest z singielkami około czterdziestki. Takiej to już nic dobrego nie spotka. Powinna mieć kota, zapas włóczki i szyć czapki cudzym dzieciom na zimę, bo swoich się na pewno nie doczeka. Niech więc będzie z niej taki pożytek, skoro nie przyczyniła się dla przyrostu naturalnego, tak jak Bóg przykazał. No, nie ma tu dużo miejsca na przypomnienie, że każdy ma prawo podejmować własne decyzje. Na szczęście Anna Niemczynow postanowiła w swojej książce wziąć na warsztat właśnie takie bohaterki, które w opinii publicznej nie mają najlepszej prasy. Dorzuciła też geja, który bał się wyjść z szafy i romans między nauczycielem, a uczennicą. To co? Idziemy spalić autorkę na stosie? 

'Zło rodzi zło, negatywna energia jest pożywką dla negatywnej energii. Pragnące zemsty są nasieniem gorzkich łez, a gorzkie łzy były ostatnim, czego jej przyjaciółce było trzeba.'

'Bluszcz' jest książką wielowątkową, w której główne narracje dostały Ela i Julita. W krótkich fragmentach możemy jednak przeczytać również relację z punktu widzenia syna Julity Marcina, czy jej szwagra - Grzegorza. Wszystko pisane w trzeciej osobie, co dla mnie jest zawsze miłym zaskoczeniem. Akcja podzielona została między Polskę, a Niemcy, ponieważ w wyniku różnych perypetii, nasze bohaterki rozdzielono. Czemu, jak i co z tego wynikło? Tego już Wam nie zdradzę. Zdecydowanie musicie sami się przekonać, że stare też może być jare.

'Czy miłość jest zarezerwowana tylko dla ludzi heteroseksualnych?'

Kto jest ze mną na bieżąco, ten wie, że w książkach, bez względu na gatunek, najbardziej cenię sobie humor. Humor i wiarygodne postaci, bez różnicy czy pierwszo, czy drugoplanowe. A tu to mamy. Kiedy trzeba można się pośmiać, niekiedy włos się jeży na karku, a czasem ma się ochotę wziąć tych ludzi z kart opowieści i mocno nimi potrząsnąć. A to dlatego, że ponad wszystko inne, muszę przyznać, że autorka ma genialny styl pisania. Historia tych kobiet wciąga nas od pierwszych stron i mimo, że nie znajdziemy tu pościgów, walk w klatce czy innych takich, to występują tu inne ludzkie dramaty, opisane tak, że prawie czterysta pięćdziesiąt stron, ma się ochotę pochłonąć na raz.

'Czemu ty się, zła godzino
z niepotrzebnym mieszasz lękiem? 
Jesteś - a więc musisz minąć. 
Miniesz - a więc to jest piękne.'


'Bluszcz' trafił do mnie dzięki Madzi i już wiem, że muszę mieć tę książkę na własnej półce, bo tak mi się spodobała, że nie ma mocnych. Będę do niej wracała. Co prawda, mam jedno ale, ponieważ niemożliwie denerwuje mnie wydanie. Grzbiet jest tak sklejony, że aby wygodnie czytać, trzeba go złamać. I... tyle. Więcej grzechów nie pamiętam.
A tak przy okazji grzechów, to mam wrażenie, że właśnie znalazłam świetny zamiennik podręczników do WDŻ-tu. Gdyby tak się stało i na gimnazjalne ławki trafiła książka Niemczynow,  to moglibyśmy uniknąć wielu przykrych sytuacji. Bo mamy tu motyw psychicznego znęcania się, wychowywania dzieciaków w przekonaniu, że seksualność jest grzechem, a także samobójstwa. I wytłumaczenie, czemu tak nie powinni się dziać. Ale to nie poradnik. Co to, to nie. Niby fabularna historia, a ma się poczucie, jakby dotyczyła sąsiada z bloku obok, babulinek kupujących w Waszym osiedlowym sklepie chrupek dla Burka, czy Was samych. I to trafia w człowieka bez pudła. Choć oczywistym jest, że autorka nie zamierza nas umoralniać. Raczej podstawia nam pod nos lustro i mówi: 
- Spokojnie, to nie tylko Ty. Wszyscy z czymś się mierzymy.
I cóż. Tak faktycznie jest. Dla mnie 10/10.

'- Nie bój się, że dzieli nas bariera językowa. Gdy dwie osoby chcą się dogadać, zawsze tak się stanie.'


Bastuba

'- Nie wymagaj od ojca zbyt wiele. 
Pomyślał, że to niesprawiedliwe, bo od ludzi, którzy mają 'wywalone' na wszystko, świat oczekuje mniej. Coś, co dobremu człowiekowi nigdy nie uszłoby na sucho, temu złemu puszczanie jest płazem, i to bez mrugnięcia okiem.'





Komentarze

Copyright © CZYTADO