'Niszczący sekret' K. Bromberg
'Pieprzone wątpliwości. To jak rak, którego nie sposób wykorzenić i który stopniowo rozrasta się na całe ciało.'
Długie oczekiwanie wzmaga radość ze zdobycia celu, bo im mocniej musimy się o coś postarać, tym bardziej to doceniamy. K. Bromberg, a zaraz za nią Wydawnictwo Editio Red, nie chcą nas jednak męczyć i na kontynuację "Mojego zawodnika", przyszło nam czekać zaledwie trzy miesiące. Mam więc już w rękach "Niszczący sekret", który pochłonęłam w jeden wieczór, i muszę opowiedzieć o tym, jak wyjątkowy to romans.
'Wyznanie innym swoich niedociągnięć kryje w sobie potężną siłę. Może i się odsłonisz, ale pokażesz innym, że mogą pokonać swoje ograniczenia.'
Easton, w wyniku knowań nowego zarządu swojego klubu baseballowego, zostaje przeniesiony do drużyny w innym mieście. To mocny cios. I to niespodziewany. Dodatkowo Scout, choć zapewniała, że mężczyzna wrócić w pełni do formy, wydała opinię, która tego nie potwierdza. Wszystko nagle zdaje się walić, a Wylder nie wie już, komu może ufać, a kto tylko udaje, że działa na jego korzyść.

Scout wie za to, że nie jest dobrze. Właśnie odkryła, że kontrakt podpisany przez Eastona, daje klubowi możliwość przesunięcia go do niższej ligi, albo przeniesienia do niej ekipy. Wszystko zależy od raportu, który ma zdać jego rehabilitant, a w tym wypadku rehabilitantka, czyli właśnie ona. Trzyma w swoich rękach los chłopaka, a ma tylko sekundy na podjęcie decyzji. Nie konsultując się więc z nikim, postanawia zadecydować za niego, i zabrać z rąk zarządu choć jedną kartę. Szybko przyjdzie jej przekonać się, że za ten wyczyn nie czekają jej podziękowania, a miłość, która kiełkowała w jej sercu, zostanie wystawiona na próbę.
'Nadejdzie taki dzień, że ktoś pokocha w tobie to, czego nikt inny nie potrafi pokochać. Po tym poznasz tę jedyną dla ciebie.'
W książkach K. Bromberg najbardziej lubię to, że zawsze są niesamowicie emocjonalne. Nie dość mi wciąż nowych i nowych pomysłów, która autorka przelewa na papier. Nie jest to oczywistą sprawą, bowiem twórcy przy pisaniu tylu książek o podobnej tematyce, często się wypalają. Tu jednak nadal czuć powiew świeżości. Styl się rozwija, bohaterowie stają się nam coraz bliżsi. Może to zasługa podzielenia tej historii na dwie narracje i rozdzielenia Scout i Eastona między miastami. To sprawia, że lepiej ich poznajemy, widzimy jak radzą sobie z codziennymi problemami, których w świecie sportu nie brakuje, oraz z tym, co czują do siebie nawzajem, mimo wszystkich niesnasek. Bliżej objawia nam się również relacja między rodzicami chłopaka. Do rej pory, bez zagłębiania się w szczegóły, wiedzieliśmy tylko, że nie są już razem, a jego mama, Meg, ma spory problem z alkoholem. Teraz poznajemy kolejne tajemnice tej rodziny.
'Niełatwo jest otwarcie zmierzyć się z konsekwencjami swoich błędów.'

'Stare rany trudno wyleczyć, gdy się je rozgrzebie.'
Bastuba
Komentarze
Prześlij komentarz