"Śmierć w blasku fleszy" Alek Rogoziński


"Toż to skandal! Ale czego innego można się spodziewać po naszej policji! Gdy jest jakaś rozróba, to policjanci zapadają się pod ziemię, ale kiedy widzą staruszkę sprzedającą bez pozwolenia kwiaty, to nagle jest wokół niej cały kordon, jakby była terrorystką. Do luftu!"

Niektórzy w parszywy dzień lubią się dobić słuchając Korteza i czytając Kulczyckiego spokojnie pogrążają się w depresji. Ja wolę w takie dni wyłączyć wifi, wyciszyć telefon i opatulona kocem z psem na kolanach oddać się lekturze jakiejś dobrej komedii. Jeśli będzie to komedia kryminalna to tym lepiej. W takie łatwiej się wkręcić, bo chcemy się dowiedzieć kto zabił i jak wszystkie wątki ostatecznie się rozwiążą. Lubię naszych rodzimych autorów takowych książek, ponieważ daje mi to dodatkowo gwarancję dobrego humoru, który trafi do mnie o tyle lepiej niż zagraniczne, bo mówi o naszej polskiej rzeczywistości. A przyznacie, że czasem to można się już tylko w tym naszym kraju śmiać. Mam więc jak w banku, że taka książka skutecznie poprawi mi humor. Co by nie być gołosłowną ostatnio zapoznałam się z najnowszym dziełem Alka Rogozińskiego i zamiast dawkować sobie przyjemność, zaaplikowałam na raz trzysta stron i wyszłam na tym bardzo dobrze. Skutek uboczny? Łzy śmiechu i bolący brzuch z powodu j.w. A o czym tym razem pisze autor?

"Jeśli nie musisz mówić taksówkarzowi, dokąd ma cię zawieść, a on i tak jedzie tam, gdzie trzeba, to znaczy, że jesteś gwiazdą."

Świat mody rządzi się wieloma prawami. W Polsce ustala je Krystyna Rośnicka. Jest królowa śniegu rodzimych wybiegów, ponieważ jej agencja modelingowa współpracuje z najważniejszymi projektantami, a córka Rośnickiej, Weronika, ma spore szanse zostać "Next Top Model". Gdy więc Mario Kostek i Miśka Szustak dostają zlecenie zorganizowania wielkiego pokazu modu dwóch wielkich marek, nie mogą pominąć gwiazd, którymi zarządza Rośnicka. Przyjaciele planują wspaniałe i niezapomniane show, a gdy udaje im się to osiągnąć okazuje się, że nie koniecznie takie atrakcje impreza miała zawierać. Podczas finału gonie bowiem główna gwiazda, a do morderstwa przyznaje się asystentka Maria. Ten nie wierzy w jej winę i z pomocą Miśki, oraz jej mamy, Stefani, będzie próbował znaleźć prawdziwego zamachowca. Szybko okazuje się jednak, że osób, które mogły chcieć śmierci modelki, jest naprawdę wiele. Pani Stefania podążając za przeczuciem, i mając doświadczenie po przeczytaniu wszystkich książek Agathy Christie, może wpakować w tarapaty nie tylko siebie. Ale jak już, na pewno zrobi to na wesoło.

"Nie, wbrew temu, co sądzą o mnie inni ludzie, nie jestem robotem. Mam uczucia. Nawet wiele. Tyle że nauczyłam się ich nie ujawniać, żeby inni nie zrobili z niej oręża do walki ze mną. Zna pan życie i wie, że i w biznesie, i po za nim ludzie żerują na naszych słabościach. Jak sępy. Jeśli znajdą pana słaby punkt, wykorzystają go bez pardonu."

"Śmierć w blasku fleszy" wygrywa genialnie wykreowanymi bohaterami, których przemyślenia i dialogi totalnie mnie kupiły. Podobało mi się, że wątek kryminalny był dobrze napisany, a wszystkie puzzle na końcu wskoczyły na swoje miejsce. Jeśli mogę głosować, to chętnie poczytałabym o innych przygodach Stefani Szustak, bo ta szalona "kura domowa" zdecydowanie wiedzie prym w tej książce. Wiecie, taka typowa starsza Pani, która naoglądała się "Komisarza Alexa" i myśli że sama może być Rutkowskim. Niby banał, a tu sprawdziło się to bardzo fajnie. Jestem też fanką umieszczania spisu postaci przed pierwszymi rozdziałami, bo gdy mamy całą gamę bohaterów, czasem ciężko spamiętać kto jest z kim spowinowacony. Oczywiście  w komedii kryminalnej ważny jest też humor, ale już chyba wystarczająco podkreśliłam, że ta książka nie raz rozbawiła mnie do łez, a o to przecież chodzi.  Cóż, kolejna udana premiera Panie Rogoziński. Czekam na kolejne.

"Widać, dramatyczne okoliczności zmieniają optykę widzenia."

Bastuba


Komentarze

Copyright © CZYTADO