'Ostatni list od kochanka' Jojo Moyes



'Czy życie nie było łatwiejsze, kiedy ludzie musieli dzwonić, żeby z tobą porozmawiać? Można było przynajmniej wyczuć niechęć w głosie.'

Ze wszystkich autorów, których z pełną świadomością nazywam ulubionymi, największą słabość mam do Jojo Moyes. Jest kimś kto wie jak napisać romans tak dla kobiet jak dla mężczyzn. Zawsze ciekawy, zawsze poruszający nowy, interesujący temat.. to nie jest prosta sprawa. Co ciekawe, gdy zobaczyłam w tytule słowo 'kochanek' zawahałam się. Bo może dobra passa się skończyła i przeczytam coś co niekoniecznie wpasuje się w mój kompas moralny? Na szczęście Moyes z nawiązką udowodniła mi, że jest świetna w swoim fachu i w pełni zasługuje na zaufanie swoich czytelników. 


'Mężczyźni robią sobie krzywdę, kiedy atakują.'

Ellie pracuje w ogólnokrajowej gazecie, ma własne mieszkanie, grupę oddanych przyjaciół i przez większość czasu jest szczęśliwa. Jest jednak coś co mąci ten pozornie idylliczny stan. Od kilku miesięcy jest w relacji z żonatym mężczyzną i powoli zdaje sobie sprawę, że prowadzi to donikąd. Przy nim jednak zapomina o całym świecie i przez kilka wspólnie spędzonych godzin, czuje się najważniejsza. A to uczucie nie tylko uzależnia, ale również zaczyna rzutować na wszystkie inne sfery życia. Przyjaciele zaczynają zwracać jej uwagę, że to co robi, niekoniecznie jest fair, a w pracy szefowa szuka na jej miejsce nowego dziennikarza. Gdy więc dziewczyna znajduje zapomniany list miłosny, postanawia zrobić z tego materiał, który przywróci ją na reporterski piedestał. 

'I tak Cię kocham - nawet jeśli nie ma żadnej mnie, żadnej miłości, ani żadnego życia - kocham Cię.'

Ellie, John i Rory oraz Jennifer, Anthony i Laurence. Oto główny zestaw postaci, które na przestrzeni dwóch wieków, będą naprzemiennie dzielić się narracją. Poznanie punktu widzenia każdego z nich ułatwi nam zrozumienie trudnych czasów drugiej połowy XX w., oraz da szanse na nie wyciąganie zbyt szybko pochopnych opinii. 

'Każde działanie ma konsekwencje. Ludzie dzielą się na tych, którzy to rozumieją i podejmują decyzje, mają tę świadomość, i na tych, którzy po prostu wybierają to, co jest akurat przyjemne.'

Głównym tematem jest podejście do zdrady. Do regularnego romansu. Co skłania do niego ludzi? Jak mu zapobiec? I czy osoby, które zdradzają zawsze zasługują na wieczne potępienie? Kontrowersyjny temat przedstawiono w sposób skłaniający do refleksji i próby wyobrażenia sobie mieszanki uczuć z którą czasem ciężko sobie poradzić. 

' Nie da się kogoś zmusić, żeby znowu Cię pokochał. Bez względu na to, jak bardzo tego pragniesz. Czasami niestety po prostu... kończy się czas.'

Merytoryczne przygotowanie, pewność wyrażanej opinii - to wszystko co czytelnik czuje przez całą książkę, a co jest bardzo ważne, jeśli chce się poruszać tyle ważnych tematów. Przy tym Moyes daje nam ciekawych, prawdziwych i wyrazistych bohaterów, w czasach, które choć nie tak odległe, pozwalają wczuć się w inną rzeczywistość. Tło, tak dziennikarskie, jak wojenne, dobrze oddaje ówczesne realia. To też przypomnienie, że natura człowieka nie ulega, aż tak dużym zmianom. Szczególnie, gdy niektóre problemy ciągle dręczą ludzi. Nie tylko czyta się szybko, ale też długo zostaje w pamięci. Takiej Moyes wszyscy potrzebujemy więcej. 

'Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, że pisanie jest niebezpieczne, bo nie zawsze można zagwarantować, że nasze słowa zostaną odczytane w duchu, w którym je napisaliśmy.'


Bastuba


Komentarze

Copyright © CZYTADO