"Odkupienie" & "Przebaczenie" Tillie Cole

 

“Zawsze wierzyłam, że oczy człowieka mogą wiele powiedzieć o jego naturze. O jego naturze i o tym, co ma w sercu.”

“— Kiedyś myślałam, że jesteście tacy sami. Ale teraz… — opuściła ramiona. — Ale teraz widzę, że tak nie jest. Macie inne serca i inne dusze — jedna jest czysta, a druga mroczna. Szkoda tylko, że na tym świecie zawsze wygrywa ciemność.”


Od dawna w moim sercu trwa walka między seriami książkowymi, a serialami już-nie-tylko-telewizyjnymi, a zależnie od humoru szala przechyla się na jedną ze stron. Wreszcie jednak znalazłam taki cykl książek do którego wracam z pełnym zapasem entuzjazmu bez względu na nastrój, ponieważ autorka tak plastycznie przedstawiła fabułę, że wszystkich bohaterów, a jest ich lekką ręką kilkunastu i każdy inny, widzimy wyraźnie przed swoimi oczami. Do tego potrzeba talentu. A Tillie Cole tworząc kolejne tomy "Katów Hadesa" właśnie tego dokonała.

"Czytałem gdzieś, że nie liczy się ilość czasu spędzonego z kimś, tylko to, jak prawdziwi i szczerzy byliśmy podczas tych chwil.”

"Odkupienie" opowiada dalszą historię Kaina, czy teraz raczej Ridera, oraz Harmony. On kiedyś uważał się za proroka, ona wierzyła, że jest kolejną Przeklętą. Dziś oboje wiedzą, że były to kłamstwa, które wymyślił prorok Dawid, dlatego ich pierwsze spotkanie następuje w lochach, gdzie oboje są zamknięci. Dzieli ich cienki mur, przez który słyszą nawzajem swoje łzy i modlitwy. Może się okazać, że będą dla siebie jedynymi głosami w ciemności. Wspólnie mogą znaleźć jednak odkupienie.

“Łatwo jest przymknąć oko na czyjeś grzechy, gdy zaślepia nas miłość. (...) Czysta dusza zawsze znajdzie miłość. Nawet otoczona nienawiścią wcześniej czy później zapragnie miłości.”

*SPOILER ALERT*


"Przebaczenie" jest historią Phebe i AK. Kobieta, dotąd uprzywilejowana żona Judasza, która wierzyła w swoją misję, zmienia zdanie po tym co spotkało jej siostrę Lilah. Wyjątkowa niesprawiedliwość jakiej dopuściła się na niej starszyzna, sprawia że Phebe przejrzała na oczy i zaczęła dostrzegać wszystkie okrucieństwa jakie w Nowym Syjonie były na porządku dziennym. To właśnie był początek jej końca. O końcach AK wie wszystko. Przeżył jeden na wojnie, gdzie służył jako snajper, drugi, gdy spotkała go rodzinna tragedia. Dobrze wie, że jeśli dopuści do sytuacji, by ponownie otworzyć swoje serce, to kolejne cierpienie jest tylko kwestią czasu. Lecz coś go ciągnie do rudowłosej Phebe. Gdy Nowy Syjon przestaje istnieć, a kobieta zostaje uprowadzona przez Meistera, szefa organizacji wierzącej w dominację białej rasy, AK zgłasza się na ochotnika by ją odbić. Nie będzie to jednak spacer po łące, tylko powrót do wspomnieć, które mężczyzna chciał zakopać głęboko w swoim wnętrzu. Prawdziwa droga przez mękę. Dla obojga może być to jednak niezbędne, by pogodzić się z przeszłością, przebaczyć sobie i zbudować nową przyszłość. Tylko czy tego właśnie chcą? Choć różni ich wszystko, mogą okazać się sobie bliżsi niż ktokolwiek mógł przypuszczać.

“Jutro wszystko będzie lepiej. Zawsze jest lepiej, gdy znów wschodzi słońce. Przyniesie nowy dzień. I rozjaśni mrok w twojej duszy.”


Tillie Cole pisze raczej brutalne książki, więc każdego kto choć trochę autorkę zna, sceny w "Odkupieniu" i "Przebaczeniu" nie powinny szokować. Za każdym razem zresztą, przy okazji robienia openboxów na instastory, staram się podkreślać, że seria opowiada o konflikcie i walkach pomiędzy sektą religijną a gangiem motocyklowym. Gwałty, morderstwa czy inne akty przemocy są po obu stronach normą. I nie wiem czy autorka stwierdziła, że jak na czwarty i piąty tom jest to dla jej czytelników zbyt "soft" czy postanowiła wytoczyć ciężką artylerię by przebić się przez wszechobecny pancerz znieczulicy, ale to o czym tym razem czytamy to jazda bez trzymanki. Chciałabym wierzyć, że to tylko fikcja literacka i żaden człowiek nie jest w stanie zmanipulować innych do tego stopnia, że jak marionetki będą działać bez wątpliwości, bez pytań, bo wiara zapewnia ich o słuszności działań ich lidera. Bo gdy na czele Społeczności Nowego Syjonu stanie Judasz w roli Kaina... następuje armagedon. Finał "Odkupienia" sprawił, że do tej pory jak o nim myślę mam ciarki. Do czego doprowadzi Meister i jego hasła o "białej sile" jeszcze nie wiemy, ale to co spotkało z jego ręki czy rozkazu Phebe sprawia, że daję wiarę, iż umysł może zdziczeć. Działać jak zwierzęcy. I chyba wolę myśleć w ten sposób, niż uwierzyć, że tak łatwo jednemu człowiekowi niszczyć innego.

“Człowiek, który jest w stanie zaryzykować wszystko, by odkupić swoje grzechy… Człowiek, który jest w stanie się poświęcić tak, by inni mogli żyć, zasługuje na ocalenie.”

Nie jest to jednak książka historyczna, a autorka nie próbuje nas umoralniać. Nadal są to przede wszystkim romanse. Dość drastyczne, ale nadal jest to przede wszystkim opowieść o sile miłości. I tej romantycznej i tej między rodzeństwem, czy matką a jej dziećmi. Nie spodziewają się, że strony poświęcone temu tak mnie wzruszą. Może dlatego czwarta część "Katów..." jest moją ulubioną. Ciężko wiernie oddać relacje między rodzeństwem, a tu ta więź jest nie tylko silna, ale też bardzo trudna. Ten tom jest najbardziej przegięty, hardcorowy i ciężki do przetrawienia, lecz jednocześnie emocje, które powoduje, gdy choć trochę uruchomi się wyobraźnię, są nie do podrobienia. Gdzieś po drodze polubiłam zarówno Ridera jak i Harmony, która jak dotąd okazała się najsilniejszą, zdecydowaną w tym czego chce, a na co więcej nie zamierza pozwalać, oraz bardzo charakterną bohaterką. To ona inspiruje innych do podobnego zachowania. Podobnie wpływa na Ridera.

“Życie jest naprawdę do dupy, kiedy człowiek jest sam. Naprawdę, kurwa, do dupy.”

Podoba mi się też klimat tych historii. Bałam się, że monologi będą przeciągnięte, albo fabuła będzie mieć nierówne tempo, ale na szczęście okazało się, że wszystko ma tu swoje miejsce i pod tym kątem lektura jest przyjemnością. Do dalszego oglądania oczywiście najbardziej popycha pytanie "Co będzie dalej? Co jeszcze może tu się wydarzyć?" I okazuje się że całkiem sporo. Mamy tu przecież zwroty w fabule, które wbijają w fotel, oraz charyzmatycznych bohaterów drugoplanowych. Mówiąc krótko i ku podsumowaniu, oba tomy zaskoczyły mnie in plus.

“Siła to tarcza, którą można opuścić tylko przed tymi, których kochamy.”


Bastuba

Komentarze

Copyright © CZYTADO