"Confess" Colleen Hoover


Niewypowiedziane pragnienia, bolesna przeszłość i głęboko skrywane grzechy są dla Owena największą inspiracją. Utalentowany malarz kolekcjonuje anonimowe wyznania i przenosi je na płótno. Auburn od kilku lat walczy o odzyskanie normalnego życia i desperacko potrzebuje pieniędzy. Zakochanie się w przystojnym malarzu nie jest częścią jej planu, ale przekorne przeznaczenie stawia na swoim. Dziewczyna odkrywa jednak, że przeszłość ukochanego może odebrać jej to, co dla niej najważniejsze...

‘ Wyjechałam na dwa tygodnie do Chin, nic nikomu nie mówiąc. Kiedy wróciłam, okazało się, że nikt nie zauważył, że mnie nie było


Co świadczy o talencie pisarza? Według mnie to, że znając jego dotychczasowy dorobek czytelnik w ciemno sięga po każdą nowość, a nawet z niecierpliwością wyczekuje kolejnych premier.  Mam sporą listę takich autorów i Hoover jest w czołówce. Z dziecięcą przekorą pragnę książki, która przebije mój no.1 czyli ‘Ugly love’ . Jeśli dorwę gdzieś swoją kopię tej perełki to recenzja jej nie ominie. ‘Confess’ ze swoją świeżością, niebanalnym pomysłem, pięknymi grafikami i trójwymiarowymi, poranionymi bohaterami plasuje się na podium, zaraz za ‘Szukając Kopciuszka’.

‘ Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz’

Owen i i Auburn. Malarz i fryzjerka. Oboje mają rocznikowo po 21 lat i mieszkają w Dallas w Teksasie. Do momentu kiedy Auburn odpowiada na osobliwe ogłoszenie o pracy którą oferuje Owen i puka do drzwi jego studia wszystkie te dane pozostają dla nich tajemnicą. Czy to znaczy, że to ich pierwsze spotkanie? A może to wcale nie przypadek, że wystarczy kilka chwil, by odnaleźli wspólny język? Coś co miało być dwugodzinną pracą z dobrą stawką, przeradza się w wyjście do baru i wspólny spacer. Bo ciężko rozstać się z kimś kto sprawia, że czujesz się swobodnie i zaczynasz wierzyć w siebie. Kto samą obecnością łagodzi wszystkie burze, które dotąd szalały w nas bez opamiętania. Niestety zgodność charakterów, a nawet połączenie duchowe nie wymaże przeszłości i zobowiązań, które przez lata zdobyliśmy. Nagle dalsza znajomość staje pod znakiem zapytania, gdy trzeba wybrać co jest nam najdroższe. I czy miłość to dążenie do naszego szczęścia czy dbanie o bezpieczeństwo naszych bliskich.

‘ Uzależnienia nie leczą się same. Albo się z nimi aktywnie walczy, albo je aktywnie podsyca'

Romans, ale nieprzewidywalny. Narracja pierwszoosobowa tłumaczy nam wszystkie niuanse i z pozoru niezrozumiałe decyzje postaci. Ciężko streścić tę historię tak, żeby nie spoilerować i aby nie wydała się banalna. Już samo to jest intrygujące, bo stanowi wyzwanie. I taka jest ta książka. Opiera się na obnażaniu ludzkich tajemnic. Pyta, do czego możemy przyznać się przed samym sobą, a co odważylibyśmy się wyznać przed obcym człowiekiem? Ale uczy też pokory, bo ludzie mają tendencję do wyolbrzymiania problemów, które ich dotykają. Warto czasem zdać sobie sprawę, że kiedy my marudzimy na za brzydkie spodnie, ktoś inny płacze, bo nie ma nóg. Drastycznie czy nie, warto zatrzymać się przy pędzie dnia i ustalić, czy zmierzamy w kierunku, który daje nam szczęście. Czy gdzieś nie pogubiliśmy celów i złożonych sobie obietnic i czy wiemy co jest dla nas w życiu najcenniejsze. I, gdybyśmy mieli wyznać światu coś anonimowo, co by to było?  

Boję się, że jeśli raz posłucham serca, nie będę wiedziała już, jak je ignorować’

Bastuba

Komentarze

  1. Colleen Hoover to dla mnie pisarka zagadka. Nie lubię, tak bardzo nie lubię typu książek, które pisze - schematycznych, ckliwych romansów, z prostymi bohaterami i jakąś dramą w tle. A jednak cały czas coś mnie do niej ciągnie, choć nie mam pojęcia co, i tym sposobem jestem w trakcie czytania drugiej powieści jej autorstwa. Nie jest i nie było to "Confess", aczkolwiek podoba mi się malarz jako główny bohater :) Kto wie, może następnym razem, gdy ulegnę magnetyzmowi pani Hoover, sięgnę właśnie po tę pozycję? :)

    Pozdrawiam,
    S.
    nieksiazkowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © CZYTADO