'Wzloty i upadki młodej Jane Young' Gabrielle Zevin



"Wiem

Te ręce nie moje
A jednak sądzę
Że kobieta taka jak ja miała kiedyś ręce
Takie jak te"
                                       
Adelaide Crapsey, DZIWY


Stereotypy to problem z którym walczymy od lat. Powodem przez który wszelkie wysiłki spełzają na niczym jest to, że wymagamy od innych, a nie od siebie. Łatwo jest powiedzieć "Nie oceniaj innych!", ale prawdziwym wyzwaniem jest powstrzymanie się od głupich myśli w momencie, gdy widzimy szesnastolatkę z "brzuchem", czy dwóch chłopaków idących ulicą i trzymających się za ręce. W książce Gabrielle Zevin poruszany jest temat prawie stary jak świat. 

"Bramy przyciągają złodziei. Ogródź się, a ludzie zaczną myśleć, że masz coś wartego ochrony."

Młoda Aviva Grossman bez pamięci zakochała się w kongresmenie Lewinie. Kilka lat wcześniej byli sąsiadami, jej matka zapraszała go z żoną na kolacje, a ojciec operował kongresmenowi matkę. Nic nie zapowiadało burzy która miała wkrótce nadejść. Gdy ta się jednak rozpętała, a romans studentki z szanowanym politykiem wyszedł na jaw, sytuacja zaczęła przypominać sytuację ze "Szkarłatnej litery". Można się domyślić, że mężczyzna wyszedł skandalu bez szwanku, a dziewczynę napiętnowano. Przecież jak nic to ona go uwiodła, a on - biedaczek - po prostu uległ jej wdziękom. Wiadomo również, że życie się na tym nie skończyło i gdy sprawa ucichła, trzeba było ruszyć dalej. Przynajmniej w teorii, bo od błędów przeszłości nie tak łatwo się odciąć. 

"Kluczem do szczęścia jest wiedza o tym, kiedy trzymać język za zębami."

Z reguły nie przepadam za książkami, w którym autor rozdziela narracje na wiele różnych osób, ponieważ trudniej mi się wtedy zżyć z bohaterami. Czuję się jak sprinter, od którego oczekuje się, żeby w określonym czasie pokochał serwowane postaci, bo drugiej szansy nie będzie. Tu jednak, mimo, że właśnie fabuła podzielona jest na rozdziały, a każdy obejmuje perspektywę innej dziewczyny / kobiety, to ma to ręce i nogi. Dostajemy sensowne wprowadzenie, które zaznajamia nas z historią postaci, potem wprowadzenie, które zawsze jakoś się łączą, a następnie miękko przechodzimy do następnej opowieści, mimo że ciągle bazujemy na jednym zdarzeniu. To własnie jest clou książki Gabrielle Zevin! Jedna sytuacja może być różnie odbierana, w zależności od człowieka, którego dotyczy. Nie ma jednego klucza postępowania. Jednej prawdy. Każdemu się wydaje, ze wie jak jest, tylko każdemu inaczej.

"Nie należy się mieszać nawet do nieudanego małżeństwa. Moja babka była mężatką przez pięćdziesiąt dwa lata, aż do śmierci dziadka. Miała zwyczaj mówić, że nieudane małżeństwo to takie, które nie miało dość czasu, by stać się udane."

Umieć przedstawić ważny morał w ciekawy sposób to sztuka i tu udało się to zrobić perfekcyjnie. Miło jest dostać rzeczywistych bohaterów, realny problem i styl, od którego nie bolą oczy. Gdy ciężko oderwać się od lektury.. nie ma lepszej rekomendacji. Wielopokoleniowa historia, otwarte zakończenie, zero fałszowania czy próby udawania, że mamy sprawiedliwość płci. Dla mnie mocna piątka i polecam wszystkim. W końcu kropla drąży skałę. 

"Jeżeli o coś dbasz, okazujesz temu miłość."

Bastuba

Komentarze

Copyright © CZYTADO