"Mimo moich win" Tarryn Fisher
Nie,
nie jestem bez winy, ale zanim mnie osądzisz, pozwól, że coś Ci powiem. Pomyśl
o mężczyźnie, którego kochasz najbardziej. Pomyśl o każdej wspólnej chwili wypełnionej
rozmowami i milczeniem, o lepszych i gorszych dniach, o budzeniu się u jego
boku. A teraz wyobraź sobie, że go tracisz. Ktoś wyszarpał, wydarł ukochanego z
Twojego życia i zostawił pustkę. Cholernie niesprawiedliwe. prawda? Mogłabym odpuścić, zapomnieć, wyjechać… Jednak czy zrobiłabyś to
samo, gdyby w grę wchodziło odzyskanie każdego wspólnego dnia z ukochanym? Do
tej pory cierpiałam. Teraz postanowiłam zawalczyć, nawet jeśli to oznacza, że
inni też będą cierpieć. Bo miłość zawsze boli i nadszedł czas, by przygotować
się na rany i blizny. A Ty, mimo moich win, nie potępisz mnie. Widzę, że już
się wahasz, patrzysz w stronę ukochanego i myślisz, ile byłabyś w stanie
poświęcić, by go odzyskać.
O.
„Mimo moich win” to pierwsza część historii Olivii, Caleba i Leah. Powieść o tym, że serce można oddać tylko raz, a pozostałe związki są jedynie echem pierwszej miłości.
O.
„Mimo moich win” to pierwsza część historii Olivii, Caleba i Leah. Powieść o tym, że serce można oddać tylko raz, a pozostałe związki są jedynie echem pierwszej miłości.
‘ Człowiek jest tak dobry jak osoba, którą kocha
najbardziej’
Ciekawe, czy gdybym zapoznała się z opisem książki zanim
zaczęłam ją czytać to bym z niej zrezygnowała? Dawno temu przeczytałam albo
obejrzałam (nie pamiętam, bo cierpię na chroniczną sklerozę, niepotwierdzoną,
ale jednak) pogadankę na temat nie oceniania książki po okładce i nie
nastawiania się. A ponieważ wiem, że takie opisy podobnie jak trailery potrafią
streścić całą książkę to omijam przyjemność psucia sobie lektury szerokim
łukiem. Teraz zaczynam wątpić w słuszność mojego zachowania.
‘ Można wiele wyczytać z osoby przez jej cechy i co z nimi
robi. Ale poznanie kogoś, kim naprawdę jest, zajmuję trochę czasu’
Po opisie wiecie już mniej więcej co w trawie piszczy.
A jest to oczywiście miłość, bo ta książka to jednak romans. Naprawdę
zastanawiam się czemu przeczytałam w dwa dni całą trylogię skoro od kiedy tylko
pamiętam nie lubię trójkątów. I w książkach i w życiu. Bo w końcu gdzie dwóch się kocha tam trzeci się nie
wpier….dziela.
Okey, po kolei. Olivia i Caleb poznają się na
studiach. Ona chce zostać prawnikiem, on zajmuje się liczbami, choć ma zadatki
na niezłego psychologa. Jak dla mnie również na psychola, ale o tym za chwilę. Poznają
się pod drzewem i zakochują się od pierwszego wejrzenia. Celeb wie to od razu,
Olivia potrzebuje na to więcej czasu. Łatwo nie jest, końcowo jednak zostają
parą. Z małymi przebojami kończą studia i kończy się ‘bajka’. Rozstają się.
Proszę się nie denerwować, wcale nie spoileruje, prawdziwa historia zaczyna się
dopiero 3 lata od tego wydarzenia i trwa następne dwie książki.
‘ Była to jedna z tych chwil, gdy prowadzi się
grę ze swoim sumieniem i udaje przed samym sobą, że zamierza się zrobić coś dobrego’
Dla mnie było to pierwsze zetknięcie z twórczością
Tarryn Fisher jako jednostki, bo wcześniej czytałam Never Never, w którym połączyła siły z Colleen Hoover. Styl pisania
pierwszoosobowo daje nam wgląd w uczucia bohatera ( w każdej części zmienia się
narrator) nie ukrywając nic z ich pokręconych dusz i umysłów. Wiemy doskonale
kiedy wahają się zrobić następny krok, kiedy chcą walczyć, a kiedy się poddają.
Nie umyka nam żadne kłamstwo ani matactwo. Język jest barwny, treść dowcipna.
Występują skoki w czasie i retrospekcje, ale jest to zrobione w sposób który
nie męczy czytelnika. Bohaterowie są trójwymiarowi, możemy ich sobie wyobrazić
wiedząc jaką mają przeszłość i co ich ukształtowało. Pod względem merytorycznym
książka na najwyższym poziomie, dobrze przemyślana. Problemem pozostaje dla
mnie przekaz jakim autorka chce się z nami podzielić. To, że można oddać serce tylko raz przewija się między
fabułą cały czas i spoko. Ale czy dla pierwszej miłości można kłamać, ranić,
udawać i co tylko dusza zapragnie i co nam tę upragnioną miłość zwróci? Nie idę
na taki układ. Chce ufać, że miłość to czyste uczucie, któremu takie zachowania
szkodzą, a nie pomagają. Los zresztą ma chyba podobne zdanie, bo postacie w tej
historii nie mają łatwo. Jeśli muszę się określi 1:1 to polecam. Ale trylogia
mi się nie podoba. Paradoks, prawda?
‘ Życie zawsze idzie dalej,
nawet jeśli czasami musi cię ciągnąć siłą, a ty wierzgasz nogami i krzyczysz’
Komentarze
Prześlij komentarz